[kampania DH odc.22] kiedy dojedziemy?

Trójkąt. Tak Octav nazwał nasz nowy statek. To była dobra nazwa. Najbardziej stabilna figura, według starożytnych wręcz doskonała. Może to dlatego drużyna kazała mu ją zmienić. Na „Odzyskany”. Był to dawny okręt Imperium, uprowadzony przez rebeliantów, a teraz wrócił do swoich. Darowany… ciekawe ile miał podsłuchów.

Garak przebywał akurat w ambulatorium na leczeniu, kiedy to się stało.

„Zginiesz!”

Pytałam Octava, do kogo krzyknął. Widział coś w immaterium. Ale oczywiście nie miał ochoty na zwierzenia. Był wzburzony. Zdenerwowany. Dla ciekawskich z immaterium był jak awanturnik po amasecu, w środku nocy drący japę pod śluzą. Sabanta to zaintrygowało i zaczął naciskać, chyba nie widząc, że denerwuje go jeszcze bardziej. Na zarzut stwarzania zagrożenia w immaterium, Octav gwałtownie z niego wyszedł. Lecieliśmy już wtedy do Cell, żeby się przygotować do lądowania na Juno. Raptowne wyjście skończyło się awarią systemów, i moją prawie też. Padła grawitacja i zasilanie.

Uwięziony w ambulatorium żołnierz, słysząc, że coś drapie w ścianę, posłał pozostałym szybkie ostrzeżenie, w chwilę przed tym, jak drzwi, które próbował otworzyć, zostały przebite pazurami.

Anomalię dało się czuć z daleka. Nie powinna mieć miejsca po wyjściu z immaterium. Pospieszyliśmy z Javierem ją zbadać, okazała się wydartą częścią immaterium. Ziała w jednym z pomieszczeń, niczym bezdenna, bezładna brama, okolona wysiękami chaosu. Z wyrwy szeleściło dziesiątkami podszeptów. Próbowały mamić, jak zwykle. Grad pocisków Javiera idealnie je zagłuszył.

Koło Siostry Bianki coś ciężkiego spadło nagle z sufitu.

To, co zrobił z pomieszczenia Javier… wymagało pewnych poprawek. Mrowie plugawych szczątków utworzyło w 0G chmurę nie do przejścia, więc trzeba ją było wypalić, jeśli się chciało iść dalej. Przygotowałam klucz. Pora była go wypróbować.

Tym bardziej, że to nie była jedyna anomalia…

Octavius Lox mknął płynnie korytarzem. Na jego końcu dostrzegł znajomą, widzianą wcześniej w immaterium twarz. Należała do przygarbionej, ale bardzo wysokiej, chudej sylwetki. Blade oblicze, noszące wiele oczywistych śladów mutacji, przemówiło nagle. Intruz poinformował Octaviusa, że go szukał. I że go znalazł. Wyprostował się, wspierając na mieczu. Mierzył blisko trzy metry.

„To ty miałeś słabe ciało!”, wrzasnął Octavius rzucając się do ataku. Na miejsce dotarli akurat Parteos i Garak, którzy w ostatniej chwili zdołali uskoczyć przed obejmującymi całą posadzkę błyskawicami mechanicusa. Demon bez widocznego wysiłku skoczył na sufit i stamtąd rzucił się na przybyłych. Garak tylko na to czekał. Szarża topornika pozbawiła demona fragmentów ciała, rozrzucając krople czarnej posoki, błędnie wirujące w 0G. Przeciwnik przywołał do łapska swoje ostrze i przebił nim Garaka. Ale, jak pokazało niedawne starcie z kapitanem astartes, taki Garak był właśnie najbardziej niebezpieczny. W akompaniamencie zaciekłego ostrzału ze strony towarzyszy, toporem łańcuchowym rozorał cielsko demona na kawałki. Jeden z owych fragmentów przydryfował wprost ku Octaviusowi. Był to fragment twarzy. Śliskim, złowieszczym głosem mówił coś do Octaviusa, ale ten szybko spalił go wyładowaniem.

Kiedy nadbiegli pozostali, zresztą bardzo pochopnie, sala już dogasała. Octav mimo mojego ostrzeżenia o kolejnej anomalii poleciał prosto ku niej. Dał sobą sterować. On go wołał. Wkurzał. Nigdy wcześniej nie widziałam tyle emocji w mechanicusie. Octav dostrzegł to, czego szukał. Twarz demona wiszącego u sufitu, skapującą w dół ku niemu by się przeformować. Nazwał go Bastianem. A potem tak się uniósł, że… zagroził mu miernikiem. Wypalił mu tę twarz, wyraźnie nie mogąc znieść jej obecności. Tymczasem z fragmentów demona uformowały się nowe ciała. I ruszyły na niego.

Demoniczny znajomy śledczego za nic miał pogróżki. Wydawały się go bawić, nawet kiedy raził go prąd mechanicusa, przed którym wszyscy starali się odskakiwać z posadzki. Widząc arogancką postawę demona, Garak wpadł w furię i rozsiekał go na kawałki. Niestety te zaczęły formować wokół niego wir i łączyć się ponownie, po czym ruszyły do ataku. Wtedy w środek akcji wpadła Bianka w swoim świętym gniewie i uratowała Garaka. Flakowata sylwetka demona wycofała się do ostatniej szczeliny, którą zaraz potem dosyć solidnie zamknęła telepatka.

Kawałek statku trzeba było po prostu wypalić, do czego zaofiarowała się Bianka. Lot został podjęty na nowo, podobnie jak leczenie Garaka. Octavius pytany o Bastiana, powtórzył po raz kolejny, że Bastian był słaby. Badał jakiś napromieniowany obszar ich statku, a zorientowawszy się że nie przeżyje, próbował z niego wyjść. Octavius nie pozwolił mu otworzyć drzwi, twierdząc że promieniowanie wyszłoby dalej na statek.

Zdania drużyny co do celu podróży nadal były podzielone. Generalnie akolici lecieli na Cell, choć Garak optował za konklawe, wierząc w system i uważając że nie mają niczego do ukrycia, zaś Sabant bardzo chciał na Rhodin 4. Miał focha o odmienną decyzję reszty i zamknął się ze swoimi przemyśleniami w ambulatorium. Czekało ich kilka dni drogi. Korzystając z czasu wolnego, oddał się badaniu swojej maski. Wykrył w niej nieludzką bazę danych. Garak poprosił go o wmontowanie mu w pancerz fragmentu zdobycznego napierśnika astartes, więc przyjął to zadanie, ale element cichcem wmontował sobie. Potem zajął się przeglądaniem aktualnych informacji w logach statku, z których dowiedział się trochę o Cell. Całą jej powierzchnię pokrywały oceany i pływające farmy biomasy. Na orbicie znajdowała się stacja załadunkowa i to tam akolici mieli nadzieję znaleźć astropatów.

Sprawę załatwił niezawodny Parteos, podając się za najemnika Silasa Mara, do którego chciał wysłać pilną wiadomość. Musiał oczywiście się wylegitymować glejtem, a urzędnikom nie spodobało się, że widzą nazwisko innego inkwizytora. Jakby to robiło któremu inkwizytorowi się służy. Niestety, śmierć Tiberiusa Horna została potwierdzona, a Silas Mar xenos nadawca zalecał spotkanie pod podanymi współrzędnymi w tym systemie co Juno. Octavius obliczył kurs na Juno i reszta drogi przebiegała spokojnie. W systemie pojawili się bez żadnych opóźnień, znajomych demonów na szybie czy niepokojących turbulencji.

Tyle że miesiąc przed wylotem.

Octav to najlepszy pilot na świecie! Cofnął nas do czasu, w którym żył Tiberius, obcy był nieco mniej przed nami, a my znaliśmy niektóre działania Tormentiusa z wyprzedzeniem. Burzliwa narada trwała jeszcze podczas „parkowania” na orbicie, a Bianka wyliczyła, że gdybyśmy dobrze znawigowali, to możemy złapać Tiberiusa tuż przed jego wylotem z Desoleum.

Wtedy właśnie do kwatery telepatki przyszedł Sabant, oznajmiając, że został psionikiem.


Świetna sesja to była. Horrorowy klimat z demonem na statku fajnie wyszedł. I było co robić w różnych częściach statku różnymi postaciami, choć Lucyna nam trochę została w tyle 😦 Rzut na cofkę w czasie był absolutnie genialny i wielbimy naszego pilota, nie wierząc nic a nic w te jego skromne zapewnienia, że jest tylko pilotem z przypadku 😉 Przypadek stworzył duży potencjał i fantastycznie wydłużył czas kampanii. Nie wierzę, że naprawdę zostanie wydłużona o ten miesiąc in game, bo zdaję sobie sprawę z panującego parcia na Zew. Ale cóż, cieszę się przynajmniej z niesamowitego farta i super szansy. 🙂 Co będzie, czas pokaże.

7 myśli na temat “[kampania DH odc.22] kiedy dojedziemy?”

  1. Parcie, parciem, a kampania będzie zakończona tak jak powinna. Bez fastforwardów. Po prostu wszystkie wątki zaczynają się zbliżać do zakończenia. Moja propozycja jest taka, żeby wrzucić na grupie post z podsumowaniem tego co faktycznie wiecie. Bo mam wrażenie, że niektóre detale Wam umykają, a mogą okazać się kluczowe dla rozwiązania fabuły. Uważam, że macie wszystkie, kluczowe informacje by dojść do rozwiązania.

    Polubienie

  2. Ooo tak ! Podsumowanie się przyda, moim zdaniem, nawet bardzo. Intryga jest rozpasana, działania „złych” sensowne, a poczucie sandboxu w chwili obecnej może przytłaczać. Z chęcią zanalizuje to co mamy 😉

    Wątków uważam mamy jeszcze parę do rozegrania, moglibyśmy też tworzyć nowe 😉

    Polubienie

  3. No dobrze, ale może wypisz te tematy, na które powinniśmy wiedzieć już całkiem sporo i my tam wypiszemy co już wiemy/pamiętamy, że wiemy. Bo na 100000% coś nam umknęło i nasze działania mogą być bardzo nielogiczne ze względu na braki „w pamięci”

    Polubienie

    1. Przegapiłem komentarz. Proste pytania. O kim wiecie, że uczestniczył w herezji? Kogo możecie dopaść? W stosunku do kogo macie podejrzenia i z kim powinniście porozmawiać? Co wiecie dzięki przeniesieniu się w czasie i jak możecie to wykorzystać?

      Polubienie

Dodaj komentarz