Świat Mroku w nowym wydaniu

Luty okazał się paskudnym miesiącem. Krótkim i męczącym, bo w zmniejszonej ilości dni trzeba było pomieścić normalną liczbę obowiązków, nie mówiąc już o dodatkowych, takich jak kupno nowego środka transportu i wszystkich związanych z tym perypetii. Całość zaowocowała bardzo ubogim  w notki miesiącem, bodaj pierwszym w historii bloga, gdy to nie mój nick widnieje przy większości notek. Dzięki Julek za zastępstwo!
Innym powodem dłuższego milczenia był zakup nowego systemu. Po prostu potrzebowałem trochę czasu żeby przebić się przez podręczniki.

Czytaj dalej „Świat Mroku w nowym wydaniu”