KB 48 – To ja ją ten tego…

Karnawał blogowy dawno nie miał tak atrakcyjnego tematu – Erotyka w RPG. Beamhit prowokuje, a może i trochę trolluje w swoim stylu. Ale skoro wyzwanie zostało rzucone, to dlaczego go nie przyjąć? Krótko, bo i w naszym wypadku nie ma co się rozpisywać.

Erotyka w rpgach to coś co mi nigdy do końca nie pasowało do siebie. Tak po prawdzie to jej na naszych sesjach praktycznie nie ma, a jeśli już jest to w śladowej, a do tego przypadkowej formie. Bo jak inaczej opisać rzucanie czerstwych żartów z podtekstami w kontekście śmiesznych zdarzeń na sesji, czy sporadyczne akcje w stylu: „no to ja ją ten tego”. I muszę przyznać, że niewiele w tej materii zmieniło się od najdawniejszych czasów, gdy to w wieku lat kilkunastu graliśmy z kolegami z podstawówki. Nie wiem jak u innych, ale u nas suche żarty i głupawe akcje są bodaj jedynym przejawem erotyki w czasie sesji.
No dobra, ale skoro wygląda to tak jak wygląda czy znaczy to, że powinienem bić się teraz w piersi i przepraszać? W końcu pomijamy w swoich przygodach jeden z najistotniejszych czynników motywujących całego gatunku, jakim jest seks. Nie pojawia się u nas ani jako motywator questowy, ani jako temat przewodni żadnej przygody, a przecież mógłby. Dlaczego go pomijamy?
Tu zaczną się przypuszczenia i wszelkiej maści mojszyzmy, bo tylko na podstawie swoich sesji jestem w stanie się wypowiadać. Mam wrażenie, że wszystko zależy od tego jak poważnie traktuje się sesje. Otóż w naszym wypadku jest to dość swobodne spotkanie towarzyskie, w którym fabuła sesji potrafi czasami zejść na plan dalszy i zostać zastąpioną poprzez coś innego – np. dyskusje na temat silników nadprzestrzennych, czy najnowszych wyników Lechii w ekstraklasie. W takim klimacie ciężko podejmować pewne tematy na poważnie, a jak inaczej o seksie opowiada się w towarzystwie przyjaciół? Mi przychodzą do głowy jedynie głupie żarty, jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy prowadzić poważnej rozmowy na temat seksu w gronie znajomych. Tabu, ograniczenie? Możliwe, ale ograniczenie z którym mi osobiście jest bardzo wygodnie i jakoś nie myślę nawet by je przełamywać. Bo i po co? Mam wrażenie, że tego typu rozmowy lepiej przeprowadza się w gronie bezpośrednio zainteresowanych tematem osób. Zainteresowanych, że tak powiem z praktycznego punktu widzenia 🙂
A zatem sesja jako spotkanie w gruncie rzeczy towarzyskie wyklucza poważne traktowanie erotyki? U nas chyba tak. Chociaż może się mylę i moja żona zaskoczy mnie i w końcu poprowadzi nam sesję o aniołkach w stylu BDSM 🙂
Konserwatywni i zatwardziali w zabijaniu potworów, nie gwałcący nikogo, zapewne troszkę przez to nudni, ale dzięki temu czujący się swobodnie przy stole. Tak to właśnie o nas piszę 🙂

3 myśli na temat “KB 48 – To ja ją ten tego…”

  1. Pragnę przypomnieć, że jedna z naszych drużyn uratowała dziewicę w opałach, która dziewicą dużo dłużej nie pozostała. Głupio też byłoby nie przypominać, jak to jedna z męskich postaci zaopiekowała się cierpiącą, półnagą NPCką pewnej mroźnej nocy. Uprzednio rozbierając do naga postać graczki, która z racji braku świadomości nie mogła powiedzieć „nie”. Ale więcej o tym w którymś z AARów Legendarnego Warhammera.

    Polubienie

  2. Nie do końca pamiętam tę dziewicę nie będącą długo dziewicą, ale przemarzniętą po kąpieli w lodowatej rzece drużynę, która dla dobra nieprzytomnej koleżanki rozebrała ją do naga i umieściła między własnymi ciepłymi ciałami… tak, to pamiętam ;] zwłaszcza, że jedno z nich było dziewczęce i o poranku rozkosznie ocierało się piersiami o jej plecy…
    A półnaga npcka o poranku okazała się kościotrupem… reakcja gracza – bezcenna.

    Hej, a nasz „marmur, kurwa” który chodził z ceratką, na której napisane miał „poruchamy się?”. Dzielnie próbował, no nie?

    Choć faktem jest, że na naszych sesjach erotyka nie jest jakoś specjalnie eksponowana ani wykorzystywana, nic nie stoi na przeszkodzie, by ten temat pojawił się w przyszłości, prawda? 😉

    Przecież nie ma w tym nic zdrożnego… jeśli tylko wszyscy dobrze się bawią…

    Polubienie

  3. Wszystko to dowodzi, że erotyka na sesjach dorosłych ludzi bywa i nic nieprzyzwoitego w tym nie ma. W naszym przypadku nigdy jakoś specjalnie nie była Wielkim Motywatorem, raczej wkradała się niepostrzeżenie i szybko ginęła w odmętach dowcipu i absurdu. Bo inaczej niż absurdem chyba nie można nazwać wielkiego barbarzyńcę, który każdej napotkanej kobiecie pokazywał swoją ceratkę z napisem „Poruchamy się?”.

    Może i faktycznie u nas brakuje wielkich orgii albo chociaż jednego opisu sceny łóżkowej – bardziej polegamy na innuendo i wyobraźni uczestników. Ale nie sądzę, żebyśmy traktowali to jako tabu. Po prostu w czasie walki o swoje życie z wielkim potworem, chmarą wampirów albo armią obcych ma się tendencję do zapominania o innych sprawach.

    @Viv, ta dziewica to w którymś Śródziemiu była. Chyba ją postać Tomka wytentegowała. Czy się mylę?

    A jeszcze jeśli chodzi o scenę z rozbieraniem i zabawą w trójkącik, to nie wiedziałem, że Katherina ma jakieś takie ciągoty do własnej płci. Może faktycznie przekonwertować postaci i eksplorować dalej ten wątek?

    Polubienie

Dodaj komentarz